Historia Jastrzębia Zdroju


powrót »
Okres okupacji hitlerowskiej
1 września 1939 roku rozpoczął się dla polskiej ludności Jastrzębia Zdroju długi okres hitlerowskiej okupacji, czas szykan i terroru. Władze okupacyjne zmieniły nazwę uzdrowiska na Bad Königsdorff, Bzie Zameckie nazwano Goldmansdorf, a Szeroką - Timmendorf. Dokonano aresztowań działaczy polskich oraz byłych powstańców i ich rodzin, wielu z nich zostało rozstrzelanych lub zginęło w niemieckich obozach koncentracyjnych. Zlikwidowano biblioteki, język niemiecki wprowadzono do urzędów, szkół i kościołów. 24 września 1939 roku w kościele w Jastrzębiu Górnym odprawiono ostatnią mszę w języku polskim. Na ulicach i w urzędach pojawiły się plakaty z wypisanymi po niemiecku hasłami: "kto mówi po polsku jest naszym wrogiem" lub "mówić tylko po niemiecku". Na polecenie władz zburzono pomnik powstańców śląskich na cmentarzu w Jastrzębiu Górnym (na zdjęciu - stan obecny), zniszczono płytę na grobie poległych w czasie I wojny światowej i pomnik powstańców w Moszczenicy oraz obelisk upamiętniający 10-lecie powrotu ziem polskich do Macierzy w Bziu.

W grudniu pojawiły się pogłoski o mających się odbyć aresztowaniach polskiej ludności. W odpowiedzi jastrzębska młodzież zorganizowała dwie grupy ludzi, którzy na początku stycznia 1940 roku pieszo przedarli się na Węgry, a stamtąd na zachód, gdzie służyli w polskich wojskach na froncie zachodnim. Wielu młodych ludzi, którym nie udało się uciec z terytorium okupowanego kraju, zostało wcielonych do niemieckiej armii. Niejednokrotnie dochodziło do samookaleczeń w celu uniknięcia powołania do niemieckiego wojska. Najczęściej po otrzymaniu takiego wezwania łamano ręce lub nogi albo celowo powodowano zakażenia ran. Za unikanie w ten sposób służby w niemieckim wojsku, sąd polowy skazał na karę śmierci między innymi dwóch jastrzębian: Bolesława Sitka i Ferdynanda Simko.

Na terenie Jastrzębia i okolic, jako forma sprzeciwu wobec gwałtów ze strony okupanta, rozwinął się ruch oporu. Na przełomie 1939 i 1940 roku w Jastrzębiu zawiązała się tajna organizacja wojskowa, Polska Armia Krajowa, którą dowodził jastrzębianin, Józef Obracaj.

W dniu 2 maja 1940 roku Niemcy przeprowadzili masowe aresztowania, w samej tylko Moszczenicy złapano 80 osób. Aresztowań dokonano także w Jastrzębiu, Ruptawie, Bziu i Szerokiej. Zatrzymane osoby zostały wywiezione do hitlerowskich obozów koncentracyjnych, w których większość aresztowanych zginęła.

Byli powstańcy śląscy z terenu Jastrzębia i okolic: rodziny Myśliwców, Mazurów, Kaniów, Zdziebłów, Sitków i Kocurów, użyczali kwater i pomagali organizować sieć kontaktów żołnierzom Związku Walki Zbrojnej. Rybnicki inspektorat ZWZ, do którego przydzielono teren Jastrzębia, działający także na terytorium powiatu pszczyńskiego, należał do najlepiej zorganizowanych w kraju. Dzięki pomocy Elżbiety Kani, której krewny zatrudniony był w komendzie okręgowej Wermahtu, rybnicki ZWZ zorganizował tam komórkę wywiadowczą. Jastrzębska placówka ZWZ, którą dowodził Józef Obracaj "Pepi", przyjęła nazwę "Stokrotka". Do placówki tej należały plutony z Krzyżowic, Szerokiej, Marklowic oraz pluton partyzantki górskiej z Brennej. Związek prowadził aktywną działalność konspiracyjną oraz udzielał pomocy partyzantom.

W mieszkaniu Jana Anbilda działała podziemna drukarnia, w której córka właściciela, Wanda Anbild, drukowała odezwy i ulotki oraz biuletyn "Zryw", które kolportowane były przez mieszkańca Jastrzębia, Gerarda Malchera. Malcher został aresztowany w trakcie kolportażu ulotek 31 marca 1941 roku w Katowicach. Podczas przesłuchiwania popełnił samobójstwo wyskakując z okna katowickiego aresztu.

12 lutego 1942 roku w Bziu Zameckim powstała placówka Armii Krajowej, w której dowództwo objął Izydor Hanusek. Placówka AK została zdekonspirowana 7 sierpnia 1943 roku, jej członków aresztowano i wywieziono do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Dokonano także aresztowań weteranów powstań śląskich, których potem wywieziono do oświęcimskiego obozu. W czerwcu 1943 roku w Pniówku, za przynależność do AK rozstrzelano Józefa i Wojciecha Goszyców, a rodzinę Goszyców i Teklów wywieziono do obozu w Oświęcimiu. Niemcy dokonali konfiskaty majątków obu rodzin. Do podobnych aresztowań doszło także w Szerokiej, Ruptawie i Moszczenicy. Zatrzymani mieszkańcy tych wsi zostali wywiezieni do obozów zagłady w Oświęcimiu, Buchenwaldzie, Dachau i Mauthausen.

Najbardziej nasilona działalność konspiracyjna była prowadzona w Jastrzębiu Górnym i Zdroju, gdzie przeprowadzono liczne akcje sabotażowe i dywersyjne, prowadzono szkolenia wojskowe i zbierano informacje o sile i rozmieszczeniu wojsk niemieckich. Wielokrotnie dokonywano napadów na żołnierzy Wermahtu celem zdobycia broni. Materiałów wybuchowych, niezbędnych do przeprowadzenia niektórych akcji, dostarczali miejscowi górnicy pracujący w okolicznych kopalniach. Wielu jastrzębian za współpracę z ruchem oporu zostało aresztowanych i zamęczonych w obozach koncentracyjnych w Gross-Rosen, Ravensbrück, Bergen-Belsen i Oświęcimiu, wśród nich znalazł się były powstaniec śląski i poseł na Sejm Śląski, Ludwik Piechoczek.



Dalsza część dziejów uzdrowiska w kolejnym odcinku z cyklu "Historia Jastrzębia Zdroju".



Tomasz Sikora - Towarzystwo Miłośników Ziemi Jastrzębskiej
powrót »